Przychodzę w ciszy (31.05.1958).
"Nagle ujrzałam, wyłaniającą się z tej głębi jakąś postać, żywą kobiecą postać. Z mojego miejsca widziałam ją stojącą po lewej stronie, w górze. Ubrana była w długą białą szatę, przepasaną w talii. Stała tam z opuszczonymi ramionami i z dłońmi zwróconymi na zewnątrz, w moją stronę. Podczas, gdy się jej przypatrywałam, ogarnęło mnie jakieś osobliwe uczucie. Pomyślałam sobie: 'To musi być Święta Dziewica, nic innego nie jest możliwe.' Nagle postać odzywa się do mnie. Mówi: 'Powtarzaj za mną'. Zaczynam więc za nią powtarzać, słowo w słowo. Ona mówiła bardzo wolno.
Moje siostry i ojciec Frehe zgromadzili się wokół mnie. Gdy ojciec Frehe usłyszał, że zaczęłam mówić, powiedział do jednej z moich sióstr: 'Zapisuj wszystko, co powie.' Potem, gdy już powtórzyłam kilka zdań, usłyszałam, jak mówił: 'Posłuchaj, zapytaj, kim jest.' I wtedy pytam: 'Czy, jesteś Maryją?' Postać uśmiecha się do mnie i odpowiada: 'Będą mnie nazywać Panią, Matką' ".
|