Nie wahaj się. Ja przecież nigdy się nie wahałam.
Jak mądry i pełen miłości pedagog upomina Pani swoją uczennicę w wizjach: "Słuchaj dobrze!", "Patrz uważnie!", "Zapamiętaj sobie!", "Ostrzeż!"", "Powiedz!", "Rozpowszechniaj!"
Jako posłanka i doręczycielka ma Ida posłusznie przekazywać dalej to, co Pani Wszystkich Narodów pragnie niezwłocznie powiedzieć papieżowi, biskupowi Haarlemu, Kościołowi, teologom, światu i wszystkim narodom, a co da początek odnowie w Duchu Świętym. Jest rzeczą zrozumiałą, że doznająca objawień czuje się niezdolną i zbyt słabą do wypełnienia tego ciężkiego zadania. Wielokrotnie z obawą zapytuje ona Panią: "Czy mi uwierzą?" Jednak Maryja ją, a tym samym również i jej kierownika duchowego uspokaja i zachęca: "Nie wahaj się. Ja przecież nigdy się nie wahałam" (15.08.1951), "Nie bądź taka bojaźliwa. Dlaczego mieć obawę dla Sprawy Mojego Syna?" (28.03.1951), "Oczekuję tego od ciebie" (04.03.1951),
"Mówisz, że masz tylko puste ręce... Pani uczyni resztę" (05.10.1952).
Niekiedy posłuszne spełnianie pleceń Matki Bożej staje się dla Idy tak da- lece bolesne, że spontanicznie, po ludzku reaguje oporem i sprzeciwem. Na przykład wtedy, gdy Pani żąda: "'Idź do Ojca Świętego i powiedz...' Kiedy potrząsnęłam przecząco głową i odrzekłam, że na to nigdy się nie odważę, Pani powiedziała nieco ostrzejszym tonem: 'Rozkazuję ci to powiedzieć!' W odpowiedzi pochyliłam się z pokorą" (31.05.1957).
|