|
8. Orędzie Prawda jest zgubiona Widzę jasne światło i Panią stojącą w górze. Ona wskazuje w dół i widzę przede mną leżącą Europę. Pani potrząsa głową. Widzę u Jej stóp, jakby małe aniołki i gdy na nie spoglądam, uderzają skrzydłami przed swoimi obliczami. Wtedy pojawia się wielkie światło wokół Pani. Im dłużej patrzę na Ziemię, tym staje się na niej ciemniej. Pani zwraca mi na to uwagę. Spoglądam znowu na Nią, ale Ona z surowym wyrazem twarzy wskazuje mi na Ziemię. Widzę tam, w tej ciemności, wypisane dużymi literami słowo PRAWDA. Naraz znowu spostrzegam u Jej stóp małe aniołki. Ponownie uderzają skrzydłami przed swoimi obliczami. Pani mówi do mnie: "Musisz ich ostrzec! PRAWDA jest zgubiona!" Mówię do siebie samej: "Jak mam to zrobić?" Pani wskazuje w dół i mówi: "Idź i rozpowszechniaj!" I wskazuje palcem na świat. Widzę tam wielu duchownych i kościoły, ale niewyraźnie. Krzyż pośrodku świata Pani wskazuje znowu na świat i mówi: "Spróbujże, czy uda się Go tobie znaleźć." Szukam i szukam, i mówię do Niej: "Czuję się tak zmęczona i odczuwam straszny ból." Naraz widzę duży i długi krzyż, który od Niej schodzi. To jest tak, jakby Ktoś go wlókł. Jednak twarzy tej Osoby nie widzę, tylko krzyż. Krzyż pokonuje długą drogę w dół, w kierunku Ziemi i naraz widzę Go stojącego pośrodku świata. Ponownie patrzę na Panią i widzę długi rząd idących ludzi. Wydaje mi się, że są pielgrzymami. Prawda, Wiara i Miłość Pani mówi do mnie: "Patrz!" - przy czym zakreśla ponad światem łuk. i jakby coś tam w niego wpisuje. Czytam głośno słowo "Prawda". Jest ono wypisane w środku. Następnie Pani pisze po lewej stronie i czytam: "Wiara". Potem po prawej stronie i czytam: "Miłość". Pani wskazuje na to i mówi: "Idź i rozpowszechniaj!". Wtedy wskazuje znowu na ten łuk i mówi: "To musi znowu powrócić. Pozornie to jest, ale w rzeczywistości tego nie ma." I Pani patrzy bardzo smutno. Katastrofa za katastrofą Potem muszę mówić: "Katastrofa za katastrofą, katastrofy żywiołowe." Wtedy widzę słowa: "Głód" i "Polityczny Chaos". Pani mówi: "To nie dotyczy tylko twojego kraju, ale całego świata." Wtedy odczuwam okropny ból i mówię: "To jest okres ucisku i bólu, który nadejdzie jeszcze na świat." Wtedy widzę słowo "Beznadziejnie". Naraz staje się wokół mnie jasno i widzę Panią, jakby schodzącą w dół. Wskazuje mi na te trzy słowa: "Prawda", "Wiara" i "Miłość". Ona uśmiecha się i mówi do mnie: "Ale trzeba się będzie wiele nauczyć." Ecce Homo Pani wskazuje mi naraz na prawo. Widzę tam kogoś siedzącego, z długą białą brodą. Ubrany jest w długą szatę i siedzi z dwoma podniesionymi i złożonymi palcami. Pod jego łokciem leży gruba księga a przed nim duży klucz. Ten obraz znika i Pani mówi znowu: "Patrz!" Teraz pozwala mi widzieć coś innego. Jest to wielki kamień, na którym leży baranek. Słyszę głos, który mówi: "Ecce Homo!" Naraz Pani znika i światło także.
| |||||||