1 Orędzie z dn. 25 marca 1945

2 Orędzie z dn. 21 kwietnia 1945

3 Orędzie z dn. 29 lipca 1945

4 Orędzie z dn 29 sierpnia 1945

5 Orędzie z dn. 7 października 1945

6 Orędzie z dn. 3 stycznia 1946

7 Orędzie z dn. 7 lutego 1946

8 Orędzie z dn. 25 lutego 1946

9 Orędzie z dn. 29 marca 1946

10 Orędzie z dn. 9 czerwca 1946

11 Orędzie z dn. 4 stycznia 1947

12 Orędzie z dn. 30 sierpnia 1947

13 Orędzie z dn. 7 grudnia 1947

14 Orędzie z dn. 26 grudnia 1947

15 Orędzie z dn. 28 marca 1948

16 Orędzie z dn. 7 maja 1949

17 Orędzie z dn. 1 października 1949

18 Orędzie z dn. 19 listopada 1949

19 Orędzie z dn. 3 grudnia 1949

20 Orędzie z dn. 16 grudnia 1949

21 Orędzie z dn. 14 lutego 1950

22 Orędzie z dn. 27 maja 1950

23 Orędzie z dn. 15 sierpnia 1950

24 Orędzie z dn. 16 listopada 1950

25 Orędzie z dn. 10 grudnia 1950

26 Orędzie z dn. 25 stycznia 1951

27 Orędzie z dn. 11 lutego 1951

28 Orędzie z dn. 4 marca 1951

29 Orędzie z dn. 28 marca 1951

30 Orędzie z dn. 1 kwietnia 1951

31 Orędzie z dn. 15 kwietnia 1951

32 Orędzie z dn. 29 kwietnia 1951

33 Orędzie z dn. 31 maja 1951

34 Orędzie z dn. 2 lipca 1951

35 Orędzie z dn. 15 sierpnia 1951

36 Orędzie z dn. 20 września 1951

37 Orędzie z dn. 15 listopada 1951

38 Orędzie z dn. 31 grudnia 1951

39 Orędzie z dn. 17 lutego 1952

40 Orędzie z dn. 19 marca 1952

41 Orędzie z dn. 6 kwietnia 1952

42 Orędzie z dn. 15 czerwca 1952

43 Orędzie z dn. 5 października 1952

44 Orędzie z dn. 8 grudnia 1952

45 Orędzie z dn. 20 marca 1953

46 Orędzie z dn. 10 maja 1953

47 Orędzie z dn. 11 października 1953

48 Orędzie z dn. 3 grudnia 1953

49 Orędzie z dn. 4 kwietnia 1954

50 Orędzie z dn. 31 maja 1954

51 Orędzie z dn. 31 maja 1955

52 Orędzie z dn. 31 maja 1956

53 Orędzie z dn. 31 maja 1957

54 Orędzie z dn. 19 lutego 1958

55 Orędzie z dn. 31 maja 1958

56 Orędzie z dn. 31 maja 1959





Rozmiar: 7620 bajtów

Strona Główna
Orędzia
Ida Peerdeman
V Dogmat
Obraz


19. Orędzie
3 grudnia 1949


Niemcy. Nowoczesne pogaństwo

Widzę stojącą Panią. Ona mówi:
"Dziecko, daję tobie znowu orędzie dla Niemiec. One muszą zostać uratowane."
Wtedy Pani bierze mnie ze sobą ponad Niemcy. Podczas gdy je widzę, odczuwam sytuacje, które tam panują: straszny upadek kraju, narodu i młodzieży, i wielkie odstępstwo od wiary. Pani mówi:
"Biskupi powinni wreszcie pracować! Muszą nakazać swoim księżom, aby pracowali przede wszystkim wśród młodzieży, przeciwko humanizmowi, nowoczesnemu pogaństwu."
Widzę przed sobą dużo stojących krzyży. Pani pozwala mi widzieć, jak te krzyże są zanoszone do różnych miejsc. Teraz widzę w Berlinie duży plac, gdzie stoi budynek Reichstagu. To jest tak, jakby Pani stawiała tam duży Krzyż i Ona mówi do mnie:
"Tam muszą być przyprowadzeni ludzie. Młodzież musi być powstrzymana przed nowoczesnym pogaństwem. Niechże oni na to ciężko pracują!"

Rzym

Wtedy znowu widzę przede sobą Rzym. Pani idzie ponad Rzymem, kiwając ostrzegająco palcem i mówi:
"Ach, ach, dlaczego nie zacząć stamtąd? To musi być zupełnie przebudowane."
I to jest tak, jakby Pani wiodła rękoma wokół Watykanu, wygrzebywała go i odwracała go dolną częścią do góry.

Holandia

Wtedy widzę przed sobą leżącą Holandię. Pani mówi:
"Także Holandia zaczyna zbliżać się do przepaści."
Widzę młodzież Holandii, młodych ludzi i dzieci, stojących nad przepaścią. Pani mówi:
"Oni stoją nad przepaścią."

Przepaść

Wtedy jest tak, jakby Pani mnie gdzieś prowadziła. Widzę przed sobą dwie duże góry; pomiędzy nimi jest bardzo głęboki, czarny wąwóz lub przepaść. Wydaje się, jakbym naraz była przenoszona na jedną z tych gór. Pani mówi:
"Patrz!"
I widzę przepaść pośrodku świata. Nagle jest tak, jakby te dwie góry Pani zbliżała do siebie. Ona mówi:
"Ta przepaść musi być zamknięta."

Zmienić przepisy

Wtedy widzę bazylikę św. Piotra. Pani mówi:
"Dziecko, widzisz tam papieża, w pełnym ornacie, z dwoma podniesionymi palcami. Słuchaj uważnie. Nauka jest właściwa, jednakże papież jest upoważniony do zmiany przepisów. Pozwólcie mu to przeprowadzić!"
Ciągle widzę przed sobą siedzącego papieża, z dwoma podniesionymi palcami. Teraz widzę dużą salę narad, w której znajduje się papież. "Dziecko" - mówi Pani - "te przepisy można zmienić. To można, to musi być zmienione. Różne stany muszą się bardziej do siebie zbliżyć. Oni powinni to przeprowadzić w Rzymie i dać przykład całemu światu. Rozważ i powiedz to. I powtarzam tobie: Miłość jest przecież pierwszym przykazaniem, a oprócz tego, jakby łukiem ze sobą połączone: Prawda i Sprawiedliwość."

Nauka Chrystusa

"Dziecko" - mówi Pani znowu - "patrz!"
Teraz widzę pomiędzy Panią, a papieżem: "50". Pani mówi:
"W tym roku trzeba będzie bardzo ciężko pracować ..., nie tylko słowami. Nauka Chrystusa jest słuszna. Dlaczego więc zgodnie z nią i w jej szczegółach się nie żyje?"
Widzę teraz wokół siebie małe punkciki, a w środku - duży Czerwony Punkt. Pani przyciska mocno ręką ten Czerwony Punkt i mówi:
"To jest rzecz najważniejsza. Ale według niej się nie żyje. Tam musi nastąpić całkowita przemiana. Jeżeli oni nie dostosują się do ostrzeżeń, zginą i do tego się zbliżają."
I teraz znowu widzę te góry i przepaść. Potem znowu widzę papieża i Pani mówi:
"On musi tylko rozkazać i tak się stanie."
Wtedy widzę Włochy i obce, wysokie duchowieństwo. Widzę siedzącego papieża w sali narad Watykanu, otoczonego kardynałami i biskupami. Pani mówi mi, że papież przygotowuje dekret. Wtedy widzę układ pomiędzy wysokimi i niskimi stanami.
"To musi iść w tym kierunku" - mówi Pani.
"Myśl o Miłości i Sprawiedliwości. Pozwól wszystkim, którzy wierzą, współpracować dla dobra."

To się okaże z czasem

Wtedy pytam: "Ale czy ty jesteś Panią?" Ona patrzy na mnie uśmiechając się i mówi:
"Twój przewodnik duchowy powinien tobie uwierzyć. Dowodów ma dosyć. Powiedz mu rzecz następującą: on ma dobre zamiary i miłość w sobie, również dla swojej pracy. I dalej ..." - Pani robi wtedy, jak dobra matka, przyjazny ruch głową i rękoma i mówi: "... on nie powinien mieć żadnych obaw. Jego życie jest tak po prostu prowadzone. Dowód dla niego jest już dostarczony. Więcej jeszcze nie mogę powiedzieć. To się okaże z czasem. Powiedz mu to."
Te ostatnie słowa bardzo mnie przestraszają i myślę: "Z czasem. Jak długo będzie to trwało?"
I wtedy Pani odchodzi.

                                                                                                       

KSIĄŻKI DO POBRANIA